czwartek, 4 grudnia 2014

Mediolan - event Ferrero Rocher

W ostatni, listopadowy weekend przeżyłam niesamowitą przygodę w Mediolanie. Poleciałam tam, by pracować jako concierge na "zakupowym" evencie, w którym brali udział laureaci ostatniego konkursu Ferrero Rocher.






Byłam bardzo podekscytowana wyjazdem, ponieważ nigdy wcześniej nie byłam w
Mediolanie. Miasto to kojarzyło mi się z Duomo, La Scalą, piłką nożną, no i oczywiście z najlepszymi projektantami modowymi. Tym razem miałam okazję dowiedzieć się o nim o wiele więcej...

Już pierwszego wieczoru wraz z pozostałymi uczestnikami wyjazdu ruszyliśmy w miasto. Na początku poszliśmy zobaczyć DuomoGalerię Vittorio Emanuele II. Natknęliśmy się tam na Il Toro portafortuna - godło Turynu przedstawiające byka. Legenda głosi, że aby mieć szczęście należy położyć stopę na "przyrodzeniu" byka i z zamkniętymi oczami obrócić się trzy razy.

Potem wyruszyliśmy na poszukiwanie idealnego miejsca na drinka. Trochę pobłądziliśmy, ale w końcu znaleźliśmy to czego szukaliśmy - plac przy Le colonne di San Lorenzo. Tłumy młodych ludzi, piękne budowle i spritz pod gołym niebem... 

W sobotę przyszedł czas na zakupy.  Wędrując wzdłuż via Torino czy Corso Buenos Aires można wydać naprawdę dużo pieniędzy... ;) Największą atrakcją jest jednak podziwianie przepięknych, drogich butików - już same ich wystawy zapierają dech w piersiach.

 
Sobota była dla nas także okazją do ''zasmakowania'' Mediolanu. Bez zawahania polecę każdemu pizzę w Pizzeria del Drago na via Agnello, a także cudowną, klimatyczną knajpkę z miejscowym jedzeniem (cucina tipica) o nazwie Damm'atrà na via Lombardini (www.dammatra.it). 
 

Ostatni wieczór spędziliśmy w kameralnym gronie pijąc wino, dzieląc się wrażeniami z naszych włoskich podróży oraz słuchając włoskich piosenek, którymi chętnie się z Wami podzielę (patrz niżej).

Wyjazd trwał zaledwie trzy dni, a mimo to po powrocie do Warszawy wydawało mi się, jakbym w Mediolanie spędziła co najmniej tydzień. Tyle wrażeń, widoków, smaków, dźwięków...

W podróżowaniu po Włoszech uwielbiam właśnie to, że nawet nie mając czasu na zwiedzanie i oglądanie najważniejszych zabytków danego miasta, można doskonale poczuć panujący tam klimat. Wystarczy krótki spacer, rozmowy z ludźmi, wino, dobre jedzenie i naprawdę można się zakochać!









 Zdjęcia:










Muzyka:

Jovanotti,
Eros Ramazzotti & Tina Turner,
Luciano Pavarotti & Ligabue,
Articolo 31. 

 





* Zdjęcie Colonne di San Lorenzo: www.turismo.milano.it
.
Niektóre zdjęcia są własnością Darii Witkowskiej www.via-italiana.com.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz